30.07.2016

Dzień 9

Irytują mnie słowa: "Taki(a) jestem! I nikt ani nic mnie nie zmieni!"
                                                                                                      Bujda!
Każdy jest w stanie zmienić zarówno siebie, jak i drugą osobę. Jeśli tylko ta otworzy drzwi do sterów swojej podświadomości.
Jak ta miłość zmienia ludzi - mówimy.

To nie sama miłość. To druga osoba tego dokonuje.
Miłość jest bowiem tylko impulsem do tego całego szaleństwa.
                          Jeśli komuś na kimś zależy, to nie ma słów "nie da się" czy "nie mogę". 
                          Człowiek zakochany, to człowiek zmotywowany. 
                          Może wszystko.

Dlatego tak ważna jest miłość w życiu każdego z nas.

29.07.2016

Dzień 8

Zastanawia mnie, jak możemy komuś zarzucić, że nas nie rozumie,
skoro my sami tak często siebie nie potrafimy zrozumieć?

A z emocjami jest jak z ludźmi-
                           lepiej nad nimi zapanować, gdy jest ich mniej.


Jeśli chodzi o ludzi, to cenię w nich takie wartości, które powoli zanikają. Niełatwo znaleźć dziś człowieka, który szanuje zarówno siebie, jak i innych. Który wywyższa to, co dobre, a gani i unika tego, co złe. Według tradycyjnych definicji tych słów.

Dziś za dobre uważa się to, co przynosi zyski, sławę, rozgłos. Nieważne jakim kosztem.
Złym jest natomiast moralność, powściągliwość, czy zdrowy rozsądek.
Czasy się zmieniają.
To kobiety dziś kojarzą się z siłą, stanowczością, władzą.
Mężczyźni, ubrani w obcisłe spodnie, które na tyle mocno gniotą ich męskość, że wcale nie ogranicza się to do ich fizycznej męskości. Mowa także o tym, co w środku
(niekoniecznie spodni).

Ja oczywiście nie mam nic do wrażliwych mężczyzn! Ja nawet ich bardzo za to szanuję. 
Lubię, gdy mężczyzna okazuje swoje uczucia. 

Ale bez przesady.
Piski na widok zdechłej żaby pozostawmy już na dobre kobietom.

Ocknijmy się, zanim do reszty ten świat zwariuje.
Albo ja zwariuję.

28.07.2016

Dzień 7

Trzeba dbać o priorytety, które samemu świadomie się wyznacza.

Trzeba jednak zacząć od ich określenia. Zawalczymy, jeśli będzie nam zależało. Jeśli czegoś bardzo pragniemy, jesteśmy w stanie wiele dać z siebie, by to osiągnąć. By zatroszczyć się o to. Bo nie na zdobyciu powinno się kończyć. 
               To powinien być dopiero początek...

 

PS.
Dom, to nie wzniesione mury, 
     jakkolwiek piękne i dostojne by nie były.

Dom, to ludzie. Bliscy nam ludzie.
     Ach, chciałabym być już w domu.

27.07.2016

Dzień 6

A teraz pomilczmy trochę. Ponieodzywajmy się przez chwilę. Obudźmy się do końca. Pozwólmy ciszy przemówić do nas. Słyszysz, jak głośno woła? Nie możemy jej teraz przerywać. To niegrzeczne. A my?
A my obudźmy się już do końca.

Tuż po przebudzeniu niemoc wkrada się w me ciało i usta. Potrzebuję się rozbudzić. Ale to powoli.
                                                                                          Pozwolę niemocy się nieco zniewolić.


26.07.2016

Dzień 5

Nie lubię pakować prezentów.
Choć to raczej nie kwestia upodobań, tylko zwyczajnie zdolności manualnych. Kreatywności. A z tym u mnie nie najlepiej.
      Jeśli już w jakiś sposób ukaże się we mnie dawka kreatywności,
      zapewne wychodzi ona poza normę ogólnej ludzkiej tolerancji na tandetę.

Mam tendencję do skrajnej kreatywności.
Ale nie jest ze mną najgorzej. Przecież mam jeszcze czas na wykształtowanie tej części mózgu.

Bądźmy optymistami. Na pewno on tam jest.

Na szczęście nie jestem spisana na straty, bo w tej niespełna 50-kilogramowej osobie jest też kilka talentów.

Na przykład rozmowa z ludźmi.

I nie chodzi tu o zwykłą paplaninę (ok, nie tylko!), ale zdarza mi się czasem powiedzieć coś mądrego, dodać otuchy lub dać do myślenia.

W stresującej dla mnie sytuacji nadrabiam jednak gestem. Gestami. Albo się uśmiecham, jakbym była chodzącą reklamą swojego stomatologa... albo "tańczę", kręcę się, bujam i macham. To raz biodrem, to raz ręką.

Fatalnie to musi wyglądać.

Trzeba się jednak rozwijać. Odkrywać. Poznawać samego siebie i wciąż udoskonalać.

25.07.2016

Dzień 4

Lubię poniedziałki.
          Jeśli chcesz zacząć zmieniać coś w swoim życiu, to właśnie po to masz co 7 dni poniedziałek.

Lubię poniedziałki.
         Choć nie chcę nic zaczynać od nowa.


24.07.2016

Dzień 3

Nic tak świetnie ze sobą nie współgra, jak
                                            niedziela i deszcz.
Idealne zestawienie.

Deszcz.
Ale wcale mi on nie przeszkadza. Ba! Ja nawet lubię takie dni jak ten.

Z deszczem jest jak ze smutkiem- czasem jest potrzebny, by przeżyć katharsis.

Za oknem pada od dobrych kilku godzin, wiatr wieje i jedyne co słychać, to krople deszczu uderzające o parapet. Od czasu do czasu jeszcze jakiś ptak machnie skrzydełkiem albo się odezwie. Szkoda, że ich nie rozumiem. Ciekawe czy podoba im się ich życie. I czy fajnie jest być ptakiem.
                                        Przynajmniej nie boją się wzbić ponad innych.
                                        Jak ludzie
                                             (niektórzy)
                                        i nie mają lęku wysokości
                                        jak ludzie
                                              (niektórzy).

Chciałabym kiedyś być ptakiem. Tak przez jeden dzień.
Najlepiej gołębiem.
                    Bo czasem aż chciałoby się srać na wszystko
                                                                         i wszystkich ;)
Ot, to! Prymitywne pobudki!

23.07.2016

19

Godzina 19.
Dzień dalej trwa, choć dla nas już się kończy.
To dla mnie czas, kiedy wszystko zwalnia tempa
                     (a może właśnie go nabiera?) - wszystko tu jest takie przewidywalne.

Jaki byłby świat w naszych oczach, gdybyśmy wiedzieli, co nas czeka
                                          za chwilę
                                           za dzień
                                            za rok
                                             za 5 lat...?
Często mówimy, że chcielibyśmy wiedzieć, co będzie.
Dlaczego?
Nie moglibyśmy przecież doczekać się pójścia na imprezę, która
(jak się potem okaże)                                                                      odmieni nasze życie,
poznania męża/żony
czy też przekonania się, czy droga, którą podążamy jest tą, która da nam szczęście...

Z pragnieniem wyprzedzenia czasu jest prawie jak z powrotem do Domu po długiej nieobecności-
-wiesz, że coś na Ciebie czeka. Ktoś. I aż chciałbyś wysiąść z autobusu z nadzieją, że dobiegniesz tam szybciej.
Dopiero Zdrowy Rozsądek chwyta Ci nogi i mówi do ucha, że
niestety, przeceniasz swoje umiejętności biegania.

Dzień 2

Wstałam-
                 jak zawsze
wyspana
         (jak nigdy)



Pogoda jest jak kobieta czy kobieta jak pogoda?
                   A może po prostu pogoda jest kobietą?
Bo kto z nich (z nas!) jest bardziej zmienny?
Kto od kogo się tego uczy?



Jak pięknie pachną zioła
zamknięte szczelnie w słoiku
gdy uchylimy lekko wieczko.
             Jak pięknie móc to czuć.
             Jaka szkoda, że nie da się wysłać
                                                        zapachu.

Zioła pachną inaczej niż starość. 
Nie wiem jak pachnieć będzie moja starość.
 Mam nadzieję, że ziołami. 
         Albo Miłością.

22.07.2016

Dzień 1

Postanowiłam zacząć przelewać swe myśli na "papier".
I choć nie zawsze moje przemyślenia lśnią od ich błyskotliwości, to jednak tak czy inaczej- czasem proste zdania zawierają więcej przekazu, niż kilkustronicowe opowiadania.

W swoich postach nie będę skupiać się na zachowywaniu zasad gramatycznych, czy interpunkcyjnych. Chcę, by moje przemyślenia miały przyjemny i prosty przekaz. Choć nie raz moje myśli mi samej ciężko jest odpowiednio zinterpretować. Dlatego niech każdy zrobi to po swojemu :)
To, co będzie można tu przeczytać, nie zawsze będzie odwzorowaniem moich przeżyć. Często będą to spostrzeżenia. Lubię bowiem obserwować. Wyciągać wnioski. Uczyć się.



Przebywam obecnie za granicą; taka praca. Sam na sam z kobietą mogącą być moją mamą, lecz spośród nas dwóch- to ja mam pełnić rolę matki, Pani Domu.

Co za ciężki kawałek chleba te wyjazdy!
Co za kraj, że musimy do obcych jechać, by zarobić na godziwe życie.
                  Jak dobrze, że nie jestem sama.
                  Mam przy sobie swoich wspaniałych ludzi, którzy choć nie fizycznie, to jednak są ze mną.
                 W taki sposób, w jaki mogą- myślami, duchem, słowem, zdjęciem... SERCEM.

Wspaniale jest kochać i być kochanym. Mieć kogoś, kto wysłucha, wesprze, da jakąś radę lub po prostu... nie będzie przerywał ;) To bardzo wiele znaczy i dużo pomaga. Ta obecność. Poczucie wsparcia.

Jak dobrze, że już piątek... jeszcze tylko sobota, niedziela, poniedziałek, wtorek, środa, czwartek... i tak 8 razy ;) a potem DO DOMU!!